Najlepszy film jaki widziałam,świetny, inteligentny, zaskakujący i dobrze zagrany 10/10
No film dobry ale aby od razu oceniac na arcydzieło.. jest wiele lepszych filmow o głebszym przesłaniu... 6/10
Bardzo, naprawdę bardzo lubię Woody'ego Allena. Ale ten film był naprawdę
nudny! Ani w nim humoru, ani głębi postaci, przewidywalne zakończenie...
Nie widzę w tym arcydzieła. Zagrali naprawdę nieźle i Scarlett Johansson
wyglądała naprawdę świetnie. Bardzo dobrze pokazane uczucia itp. głównego
bohatera. To ratuje film przed kompletną katastrofą i może nie uznałabym,
że jest aż tak zły, gdyby nie to, że to film ALLENA! Naprawdę! To jest film
Allena?! W którym miejscu? Allen zaczął teraz robić filmy zupełnie,
zupełnie inne niż kiedyś. Film "Vicky Cristina Barcelona" mi się podobał,
ale to nie to samo. Tak samo ten film. To nie jest Woody Allen dla mnie.
Szkoda!
film jak dla mnie bardzo dobry. spodobał mi się ale chyba przede wszystkim ze względu na muzykę. Ścieżka dźwiękowa powala na kolana:)
Arcydzieło?????? Najlepszy jaki widziałaś? Dla mnie to najgorszy film jaki widziałam!!! NUDA totalna, a przesłanie? Że kretynom się zawsze poszczęści???...........
uważam, że nie każdy dorósł do takiego typu filmów. Film genialny, i w sumie mogę się zgodzić, że jest to jedno z arcydzieł. Jest tu poruszony poważny temat owego wieku. Niektórzy uważają, że nie ma przesłania, ale żeby je dostrzec to trzeba dokładnie oglądać film. Poruszony jest tu problem szczęścia. Ukazuje, że w życiu tak naprawdę liczy się szczęście, bo przecież nasz bohater dzięki szczęśliwej obrączce nie został złapany.
Cały film jest w specyficznym klimacie, istnieje w nim bardzo dużo możliwości zakończenia danych sytuacji- niesamowite zwroty akcji.
Film oceniam 10/10! :)
Ile ty masz lat? Potrzebujesz "przesłań" i odpowiedzi na życiowe pytania to pogadaj z rodzicami albo z panią pedagog w szkole.
heh. Tu nawet nie chodzi o wiek. Według mnie film jest wartościowy, kiedy coś wnosi do mojego życia.. Kiedy mam po nim jakieś refleksje, a nie, że po kilku godzinach już o nim nie pamiętam.
Wystarczająco cieciu, żeby wiedzieć, że jeśli film jest dramatem i ma miano wybitnego (a nie przygodowego, rozrywkowego, czy niezobowiązującej komedii) to powinien mieć coś w sobie, przesłanie, sens, coś nietypowego. Jak zwał, tak zwał.
Skoro tylko tyle wyłapałaś to gratuluję. jeśli chcesz filmu w którym dobro zawsze wygrywa i wszystko jest cacy to polecam stare bajki disneya :)
Ja na Twoi miejscu nie przyznawałbym się, że tylko tyle zrozumiałem z filmu. Trochę wstyd...
Mój post był odpowiedzą do elcii_3. W pełni zgadzam się ze zdaniem AdamekR. Co więcej, uważam, że to jeden z najlepszych filmów WA.
na pierwszy rzut oka jest to nudny i nic niewnoszący film, ale jednak po zastanowieniu można wiele spraw zrozumieć. przynajmniej tak było w moim przypadku.
nie, to nie jest jedyna rzecz, którą zrozumiałem z filmu, ale to chyba nie jest temat, w którym opowiadamy film. Podałem główną ideę, którą wyniosłem z tego filmu i tyle.
Co do wyżej napisanego posta. Tu nie chodzi o to że głupi ma szczęście. Chodziło mi bardziej o smutną prawdę, a mianowicie to, że niestety w tych czasach dużo ludzi liczy na szczęście i praktycznie wszystko zależy od szczęścia.
film bardzo mi sie podobal. uwazam jedynie ze poczatek mogl byc troche zywszy ,bo na poczatku przysypialam. ale ogolnie film naprawde wspanialy a zarazem smutny; gdyz naprawde nie zdajemy sobie sprawy ile w naszym zyciu zalezy od szczescia oraz iz na tym swiecie nie ma sprawiedliwosci...
To wystarczyłyby w takim razie kilka pierwszych zdań i kilka ostatnich scen z filmu, żeby to pokazać (wątek o szczęściu). Pozostałe ponad 1,5 godziny to jakaś beznadziejna zapchaj-dziura....
Ps. Sajetan - ciągle czekam na Twoje wytłumaczenie wybitności tego badziewia.
Maturę zdałam wieki temu, ale faktycznie ten film nadawałby się na pisemną część obecnej matury z polskiego - pasowałby do wszystkich tematów typu: co autor miał na myśli...
A Ty nadal nie wyjaśniłeś co jest wg Ciebie takiego genialnego w tym filmie. Ja podałam konkretne argumenty. A Ty najwyraźniej żadnych nie masz i tylko mówisz, że genialny powielając opinie innych (skoro swojej nie umiesz uzasadnić).
Wątek o szczęściu nie ukazuje się tylko na początku filmu w paru minutach i na końcu... wystarczy obejrzeć dokładnie film a zauważy się więcej takich scen... ja przynajmniej wyłapałam nie wiem jak inni
jak ważne w życiu jest szczęście. Nie wiem, może to zbyt skomplikowany film dla niektórych
Na miano arcydzieła może nie zasłużył, ale film bardzo mi się podobał, świetna obsada aktorska,wciągająca fabuła no i genialne nawiązanie do ''zbrodni i kary'', brawo Woody. 8/10
świetny motyw był też w momencie rzutu obrączką, nawiązujące do początkowej sceny "po której stronie spadnie piłka?". Pokazuje ona, coś wyglądającego na porażkę (obrączka spadła po stronie głównego bohatera) może przyczynić się do ostatecznej wygranej (w tym przypadku uniknięcia kary).
mnie się ten moment podobał ze względu na pewną ironię. akurat obrączka nie spadła i dzięki niej nie został oskarżony. zwykły przypadek, że jakiś diler ją podniósł. to, wydaje mi się, takie w stylu allena.
Film naprawdę dobry, bardzo dobry, ale bez przesady ... arcydziełem nie jest;]
Jeżeli chodzi o "przesłanie" bo takie tu słowo padło, każdy może je odczytać inaczej.
Mi zapadły w pamięć słowa głównego bohatera, który zobaczył po zamordowaniu Nolę, która straszyła go, iż zbrodnia się w końcu wyda na co on odpowiedział: jeżeli pójdę do więzienia to będzie znak, że na tym świecie istnieje sprawiedliwość... No cóż nasz główny bohater do więzienia jednak zapewne nie poszedł, co nasuwa od razu nam stwierdzenie, że film przedstawia pesymistyczną wizję współczesnego świata w którym to nie zawsze dobro zwycięża, tak jak w meczu, ktoś musi przegrać by wygrać mógł ktoś;]
nie zgadzam się z tym, że film nie daje żadnych wniosków Film mówi choćby o tym żę ubogie dzieciństwo nie koniecznie zapowiada takie życie do końca, że w życiu niektóre rzeczy zależa od szcęścia, że podwójne życie nie niesie za sobą niczego dobrego, że często konformizm i tchórzostwo nas niszczą, że winę nawet bez wyrzutów sumienia jest cieżko nieść przez życie....życie, które chciałoby się aby było idealne.
No ale oczywiscie film ma prawo sie komus nie podobac.
Mi się film podobał średnio. Ale czy ktoś mi może wytłumaczyć, czy główny bohater rzeczywiście kochał żonę? Czy zrobił to wszystko dla pieniędzy?
Zakończenie mi się nie podobało, bo w pewien sposób ukazuje bezradność policji wobec niektórych spraw.
nie kochał, ale bez niej jego życie nie byłoby tak wygodne, a przez kilka lat zdążył się przyzwyczaić do luksusu.
Zakończenie dobre, pokazuje to tak, jak może być w rzeczywistości (pójście na łatwiznę, lenistwo itp.), a nie tak jak w wydumanych serialach typu CSI w których zawsze wszystko udaje się wykryć.
I dla jasnosci. EDIT. JEDEN Z ULUBIONYCH. Teraz moim ulubionym filmem jest Gladiator. I chyba juz tak pozostanie
Ja dałam 10/10 i dodałam do uliubioonych :) Super film :) POdobało mi się nawiązanie do "zbrodni i kary" :)
do arcydzieła ma daleką drogę..nie ratuje go gra aktorska,przesłanie czy nazwisko reżysera.film jest po prostu nudny i przewidywalny.brak jakiegokolwiek napięcia.jedyna dobra scena to pod koniec filmu,jak główny bohater rozmawia ze swoimi ofiarami,nic więcej.
3/10 dla mnie jest oceną pasującą w sam raz.