PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=150528}

Wszystko gra

Match Point
7,4 98 054
oceny
7,4 10 1 98054
7,0 32
oceny krytyków
Wszystko gra
powrót do forum filmu Wszystko gra

Film bardzo interesujący. Jednak mam kilka obiekcji: ta "brytyjskość", ten snobizm- jakoś tak aż przesadzone i chwilami zbyt tendencyjne. Rozumiem zabieg- ale ukazanie tak pro intelektualnej pustki jest trudne w odbiorze i po prostu upraszcza fabułę. Nic nie jest przecież czarno- białe!
Bez konkurencyjna jednak kreacja głównego bohatera- Chrisa Wiltona. Budzi on we mnie ogromne wątpliwości... Ponoć ma być to postać karierowicza. Z jednej strony taki wyrachowany, wyuczony- ale budzi wątpliwości, czy on taki był na prawdę- tak z całej duszy?.... Czy kiedyś był inny? Bo był na pewno dość konsekwentnie utrzymywany w jednym stylu. Z drugiej strony miał słabe pochodzenie. Nie było pokazane jak przechodził już tą przemianę. I kiedy?... I czy w ogóle? Nie ma jakby przyczyn jego zachowań. Od początku filmu jest właśnie ukazany jako ten zły.
Interesujący również jest fakt, że był tak świetnym aktorem. Np., kiedy Nola, która chciała być aktorką- nie potrafiła nią być. Ukazanie kontrastu postaci. Ich wartości. Nola była tak szczera, że nawet na deskach teatru nie potrafiła ujarzmić swojej szczerej natury (pomijam fakt zdrady, którą kwalifikuję jako element jej liberalnego wychowania w patologicznej rodzinie).
Widzowi wydaje się, że bohater od początku knuł plan- właśnie skończył karierę tenisisty. I z premedytacją zajął się szkoleniem bogaczy, aby się dzięki kontaktom, małżeństwu dostać do elity. To, że się tak peszył, proponował samofinansowanie, był skromny - to taka czcza uprzejmość- wyuczona, przez co wzbudzał zaufanie. Czytał Dostojewskiego, aby mieć o czym gadać z ojcem bogaczem. Każde zdanie wyważone. A przy okazji dobry manipulant.
Czy tym Allen chciał ukazać nawiązanie do Raskolnikowa z "Zbrodni i kary"?... Wydaje mi się jednak istotne, że Raskolnikow miał idee. I jakiś wyższy cel. A ten film pokazuje człowieka, dla którego najwyższym celem i wartością są pieniądze i status społeczny. Absolutnie egoistyczny, przebiegły... Nawiązanie to zatem jest tylko delikatną inspiracją.
A może taką współczesną wersją dzieła rosyjskiego mistrza? Taka aluzja do naszej rzeczywistości- cywilizacji konsumpcji i barku wyższych idei?
Ukazanie, że obecnie, nie liczy się nawet prywatne dobro- szczęście z piękną, interesującą kobietą. Bohater stanął przed wyborem, i wybrał opcję bezpieczniejszą- koszt dostatniego życia zamiast wartości etycznych- pomijając sam sposób "rozwiązania dylematu".
Zakończenia nie można interpretować jednak moralizatorsko - zabieg Deus ex machina został pokierowany na korzyść moralnie niepoprawnego bohatera.
Pytanie na koniec- film ma być przestrogą, że szczęście sprzyja każdemu? Czy może ukazanie nowego kodeksu praw rządzących naszym światem?

ocenił(a) film na 8
HaniaZgnily

film ma być przestrogą, że szczęście sprzyja każdemu? TAK!bez względu na morale.Niestety...;(

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones